kieszenie pełne wrażeń

Mi Lo

 


bardzo nie lubię wyć.

a natura ciągnie wilka. wyobraź sobie

las, jako idealne miejsce na zakończenie życia.

bez zbędnych słów własnoręcznie skręcić sznur

i zatrzymać się tam. na dłuższą chwilę


zamiast egzorcyzmów zrobić dobrą minę do złej gry.

można zatrzepotać rękami nie dotykając ziemią stóp.

oddać się kontemplacji strachu, najlepsze zostawiając

na pokryte potem święte nigdy. i co mi zrobisz,

gdy już mnie złapiesz? powiem ci, że nie bolało

bardzo. nie lubię żyć na kredyt.

 

 

Mi Lo
Mi Lo
Wiersz · 15 sierpnia 2016
anonim
  • Jacek JacoM Michalski
    wilka i wisielca łączy tylko kontekst wnyków :-) sznur zamień na wnyki, nawet własnoręcznie albo własnymi łapami skręcone i będzie ok

    · Zgłoś · 8 lat
  • Mi Lo
    trop godny przemyślenia, gdy tekst już ostygnie

    · Zgłoś · 8 lat
  • anonim
    Anonimowy Użytkownik
    Myślę, że tacy jak Ty nie żyją na kredyt. I myślę, że Twym wilczym obowiązkiem jest pisać, nie zaś trzepotać. Pisać boleśnie albo nie bardzo boleśnie, albo nieboleśnie. Zadaniem czytelnika jest Cię łapać i nieoswojonego puszczać wolno a z premedytacją. U mnie, czytelnika, masz kredyt:)
    Pozdrawiam.

    · Zgłoś · 8 lat