dzwonki
kto was rozkołysał
może trzmiel albo wiatr
rozdygotany kwiat kampanuli aż prosił o kopię
spostrzegawczy ludwisarz odlał pierwszy kielich
z sercem jak wahadło
dźwięk musiał go zadziwić
jakby grzmot ociosany z dysonansów
zaślubiony z echem
bim bam bom bim bam bom
wyroiły się kampanile wieże przestały być nieme
rozmawiają ze wszystkimi stronami świata w najprostszym języku
zrodzonym z ognia i gliny
ziemia was wykarmiła polne dzwonki i spiżowe kolosy
zanim poszybowałyście na spotkanie z błękitem
każdy dzwonnik przychyla jej nieba
ten dźwięk prowadzi jak światło
latarni morskiej
także przez Styks