czas nadziei (wiersz)
Yaro
krzywy stół herbata zimna
niesłodzona cierpka jak los
do okien przypełzła noc
w oddali
boćki na stodoły gnieździe
klekot uderzenia skrzydeł
żarówka niemrawa
ćma klei się pod kloszem
zapatrzeni w myślach
szukają szczęścia we wspomnieniach
choć ich tu nie ma
tylko
cisza naciąga na uszy zasłony
szumu radia Diora
kolacja bez chleba
martwią się o dzieci
brak pomocy
brak pieniędzy
zatrzymani otępieni
głodni zgarbieni
pochylają czoła
gdzieś
chowa się nadzieja
dłonie spotykają się uniesione do nieba
niczego sobie
1 głos
przysłano:
18 sierpnia 2016
(historia)
przysłał
Yaro –
18 sierpnia 2016, 22:00
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się