leżę samotnie jak kij
obok nie ma ciebie
odeszłaś w dal
wiatr zamiata liście
jestem cieniem drzewa
bez korzeni
byłaś twardym fundamentem
czas głaszcze po głowie
kilka łez nic nie zmieni
oglądam zdjęcia
nie zdążyły pożółknąć
pamiętam twoje ciepłe dłonie
na policzku zimnym jak lód