biec z rosą
skoszoną łąką
rzucać się sianem pachnącym latem
spać w promieniach chłodu księżycowej nocy
świtem jak ptaki budzić zające
pić świeże mleko od mućki
pragnę niewiele
być przy tobie
uśmiechy słać w kościele
iść na lody
lizać waniliowe z polewą truskawkową
dzielić czekoladę w kostki
życie ubierać w za ciasne ciuszki
przepięknie może być
czuć zapach wolności
pod powiekami trzymam
kilka obietnic
nie zawiodę cię
Bardzo impresjonistyczny