Pierwszy uśmiech
jak wiosenny poranek
rozbudził marzenia.
Pierwszy dotyk
jak letni promień słońca
pobudził zmysły.
Pierwszy pocałunek
jak usłane gwiazdami niebo
zrodził pragnienia.
Pierwsza myśl,
pierwsze słowo,
pierwsza miłość
nie umiera.
Choć smagana wiatrem upływającego czasu,
rzucona w mętne wody szarej rzeczywistości,
skąpana w błotnych kałużach ludzkich pragnień,
zepchnięta w głębię mrocznej otchłani niepewności,
zagubiona w szuwarach ulotnego szczęścia,
pięknieje i rozkwita,
samotnie
w magicznej przestrzeni tęczowych ścian,
okryta sufitem diamentowego nieba .
Nieskalana brudnym pocałunkiem świata.
„…Bywają w życiu rodzaje miłości,które macą głowę,zmysły,umysł,serce,
ale jest wśród nich wszystkich jedna,która nie mąci ,która przenika na wskroś ,
i ta umiera jedynie z istotą ,w którą zapuściła korzenie…”
A. Musset
to jest tak nieporadne, że aż powala.
rozpoczęcie przygody z liryką sugeruję od czytania bardzo nam współczesnych wierszy, od wyciągnięcia wniosków, co autorzy przekazują, a co tych chcesz opowiedzieć. i co zrobić, żeby przekaz nie był nadęty, a w sposób klarowny i interesujący wprowadzał w świat autora. powodzenia