szaleństwo mieli wypisane na twarzach
za dnia czytali wiersze o skrajnościach
głupota ludzi nie zna miary odrzekłem i
kosmos ryby wyzdrowiał ze schizofrenii
wymykałem się wtedy ich skrajnościom
nie przychodzili dalej jak do pustelnika
wymykałem się wtedy ich skrajnościom
nie przychodzili dalej jak do pustelnika
tak sprzedałem pięć wróbli za dwa asy
jeden sens o nieskończonej kombinacji