ezoteryczny świat

Yaro

cały on

w ezoterycznym świecie
wśród hipisów pomiędzy klątwą komunizmu


urodziła matka syna 
z miłości w bólu na głowie w czepku
zmieścił się w skali abgar

 

jako brzdąc nauki pobierał
od starszego kuzyna

uczył go mówić 


na stole babci   setka żołnierzy
on na czele

 dowodził sitwą kolegów z sąsiedztwa 
zawsze na pierwszej linii

niczego się nie bał

opanował strach

 

głęboka świadomość

wysokie ego 
wiedział że w życiu

musi coś udowodnić 
płyną do brzegu stromego jak szkło


dobry z miłością przy sercu
wybrał drogę prostą uczciwego

człowieka żołnierza

 

szybko odeszła babcia
zamieszkał z dziadkiem weteranem


w szkole przeszedł bez problemów
jako młody sportowiec dumni koledzy

ciężka pracą rozpoczynał dzień


początki choroby tak nazwali to zjawisko
wyczuwał strach i siły zła

jak krąg jastrzębi 
nikt mu nigdy nie tłumaczył

dławił w sobie lęk

 

do ogólnika szedł tą samą zawsze drogą
w koszuli w kratę jak zeszyt z matmy


szydercze uśmiechy krzyżowały sumienie

plany na przyszłość zostać chciał pilotem
los pokierował inaczej został komandosem


ojca duma rozpierała

sąsiadów trafiał szlag

 

ojciec ułożył się do trumny

w listopadową noc
matka wyjechała do Italii zostaliśmy sami
jak na miedzy łysy kamień

 

schronił się za szpitala kratami
żona karmiła go jak skaleczonego gołębia
dzieci małe nic z tego nie zapamiętały
dziwne wizje go gnębiły 


katastrofy później miały miejsce 

teraz gdy dni mijają czas ucieka 
nie ma z kim pogadać
śmieją się że wariat

 

otwiera oczy i trzeźwo patrzy na rzeczywistość
nie kroczy w biegunie cienia


dzięki za zdrowie Rafaelu

 

odszedł sąsiad

zawsze brakowało czasu by pogadać
nie poznał go ani on jego
szkoda 


życie płynie naprzód gna wiatr 

w serce zapada w sen

 zmęczony jeszcze tyle drogi

 

Yaro
Yaro
Wiersz · 11 września 2016
anonim
  • anonim
    Anonimowy Użytkownik
    Sądzę, że żaden wariat.
    Wiatr nie jest zjawiskiem złym. Bywa sojusznikiem!
    Pozdrawiam.

    · Zgłoś · 8 lat