nigdy nie byłem
nie pierwszy nie ostatni
każdy dzień był jedyny
wiele warty
w sercu szmer kolejnych dni
otwartych dla wzruszeń
emocji empatii
świat wyszedł naprzód
wiele nałogów jeden mam
wytarte noce i dni
zmarnowany czas
nie powraca
nie ma go w pamięci
teraz
noc Księżyc zwisa ciężko
siedzę na krużganku w domu po dziadku
zapalam kolejnego skręta
tak robił dziadek
dużo jak ja palił
wspominamy dawne czasy
jego nie ma
ciągle mówię
wiem że
słucha
patrzy
dotykałem niegdyś antypodów
podniosłem się z kanałów
wypełnionych demonami
walczę dalej Jezus motywuje daje siłę
wbrew manipulacji kuszących racji
naciągam kaptur mimo strachu
wychodzę na pierwszą linię
włóczę się jakby czegoś szukając
nie tłumaczę
nie wyliczam
każdy wie jaka jego droga
pomagam zwierzętom
niewinne
ich szkoda
nigdy nie byłem
...
każdy dzień był
Nadto "cenny" to "wiele warty". Nie wiem, czy fraza "wiele warty" jest niezbędna.
Pozdrawiam Cię serdecznie.