bardzo dużo agresji we mnie się nazbierało
chorych myśli niezawinionej autodestrukcji
szumiący wentylator komputera przenika myśli
nie daje zasnąć układanym wspomnieniom
pustka jaka wdziera się do mojego życia
nie jest idąca w parze z autopoznaniem
nie uruchamia ich nawet brak lecz niepokój
ogarnia mnie jakaś nerwica być może depresja
ale kto chce słuchać o rozdzierających duszę wątpliwościach
prawdopodobnie tak jak ktoś kiedyś powiedział
zawsze z życiu jesteśmy sami
dla wierzących jednak pozostanie Bóg reinkarnacja nauki Buddy
ale tak naprawdę czy strach rodzący się przed śmiercią zniknąć może
prawdopodobnie nie
wątpię w to
umysł znajdzie tysiące nowych spraw by się bać
by pozostawał w stanie napięcia emocjonalnego
by wolność umysłową gdzieś cały czas zatracać
chaos przenikający rozwarstwia we mnie instynkty które służą przetrwaniu