młodość winna wieczność
płodna nie przekwita
miłość chwyta w objęcia
czasem
z łatwością odwiedza
nas depresja
najtrudniej być dzieckiem
życie nie rozpieszcza
niepluszowym misiem
staruszek odpowie na więcej
młodość winna wieczność
płodna nie przekwita
miłość chwyta w objęcia
czasem
z łatwością odwiedza
nas depresja
najtrudniej być dzieckiem
życie nie rozpieszcza
niepluszowym misiem
staruszek odpowie na więcej
W czym problem?
Dziwi Pana, że czytelnik i użytkownik Wywroty napisze swoje zdanie autorowi, który ma tutaj 481 publikacji własnych, a na pierwszej stronie po kilka wierszy?
Mogłam wyrazić to inaczej, mianowicie - moim zdaniem sentencjom brakuje lekkości i nie do końca są celne.
Przykład:
"młodość winna wieczność
płodna nie przekwita"
- to prawda, że właśnie "młodość" daje nadzieję, a płodność gwarantuje trwanie Życia
- młodość nie jest jednak wieczna, przemija, młodość jest stanem "chwilowym", czasem między dzieciństwem, a dojrzałością, wdzięcznym tak bardzo, że ludzie robią wiele, by "wdzięczny czas" trwał jak najdłużej, a odchodził bardzo powoli
- płodność nie musi przekładać się na obfitość, ciągłość, trwanie,
przekwitanie dotyczy wszystkich istot żywych, a płodność, możliwość wydania na świat potomstwa tylko części istot żywych,
co jakiś czas mamy do czynienia z przemijaniem młodości i starzeniem się po okresie dojrzałości bez pojawienia się płodności, płodności dotyczy wiele uwarunkowań.
- odnawianie się Życia zależy od ilości materiału, Życie dysponuje skończoną ilością materiału, a mówi o tym proces rozpadu i ponowne czyli wielo-wtórne użycie cząstek po rozpadzie, by z nich budować ciała kolejnych pokoleń organizmów żywych. Ponieważ nie jesteśmy w stanie policzyć ilości materiału pożytkowanego na rzecz Życia, nie mamy też odpowiedzi na pytanie: czy występują i jak wielkie są straty materiałowe w procesie rozpadu oraz wielo-wtórnych użyć? Nie możemy też przyjąć jako coś oczywistego, że nie ma żadnych strat.