zburzone wielkie miasta
chaos anarchia na ulicy
ludzie dzicy wilki
w oczach nienawiści
z karabinem opasani bombterroryzmem
na środku łodzie pełne młodych mężczyzn
mało kobiet starców i dzieci
pokonali morze
lecz nie wszyscy żywi
dotykają plaż soczystych
w otarte ramiona pochwycił ich stary świat
chcą być bogaci bez ciężkiej pracy
social na złotej tacy
witamy
zapłacicie za to
kominy wybudowane
za gościnę zamknięte bramy
obozy wybudowane
Polskę pokonać za cenę wszelką
kopią nas po tyłku komisarze
serca zwarte w pełnym rynsztunku
ogień w piecu droga przez komin
za wspaniałe wakacje
miłość zmieszana z nienawiści ogniem
drogi widzu film już trwa
widzę bliski czas
stanie się z wami co z gwiazdami
nowy holokaust dla półksiężyca
nadszedł czas grzmią z głośnika
getto jak nowe pokryte białym brezentem
kolor biały niewinny jakże złudne pojmowanie
mnie nie będzie nie stój w błędzie
płonie świat płonie siostra i brat