porzucony przez bogów w pokoncertowej pustce
kiedy krzyki opadły i owoc dojrzewa w ciemności
którą wcześniej miecz rozcinał – tam księżniczka
wikingów tańczyła pogo nim zaginęła w śniegach
bogowie zmietli wszystko
ruszyłeś drogą usianą piorunami
wśród melin ulica była jak niewdzięczne ramię
ściany mieszkań przypominały rybie pęcherze
farba złaziła jak mit północy krew odeszła
gdy dowiedziałaś się że jesteś dzieckiem gwiazd
poczętym na przyczepowisku
tę noc zrodziła wilczyca
świt będzie gwałtownym nerwem
tekst powyżej(?)
etam