wysoko na beskidzkich stokach mnożą się małe
wały kamienne wznoszone niegdyś w mozole do nierównych pól
gdzie mocni w czynach ludzie uciekali przed podległością
każdy z kamieni - skarga lub protest -
złoty dukat płacony naturze za wolność
nie ruszaj – by nie przekręcić sprawiedliwości na lewą stronę
tam na grzbietach i przełęczach wytyczało się granice
gołymi rękoma – stanowiło dokąd własne zdanie się rozciąga
a góry ukrywały skrzętnie w deszczu wichurze i chmurach
właścicieli wołań o pomstę jakby do nieba stamtąd było bliżej
17. stycznia pani Pohl nie broniła już swoich poglądów
wystarczyło ich na przetrwanie ponad siedemdziesięciu lat zmian
rządów państw i ustrojów codziennie otwierając haus in wolfshau
dla przyjaciół między niebem a ziemią gdzie tylko fen
zna całą historię
nie ruszaj – posłuchaj...
Wilcza Poręba, październik 2016
"eszcza>ch wichura>ch i mgła>ch wszystki>ch"
Trza mi zatem przyciąć___
Dzięki za czytanie, Jarku.