do matki

Yaro

narodziłem się goły 
ty mnie okryłaś

by zimno nie dokuczało


dzięki ci za to matko

 

przytulałaś do piersi 
karmiłaś mlekiem 

wyssałem same dobre rzeczy
by stać się człowiekiem takim jak chciałaś

 

teraz gdy

los nas rozdzielił
czekam długi czas
serce czeka na serce


kiedy powrócisz z dalekiej podróży
przywitam cię 
kupię w kwiaciarni piękne białe róże

 

za wychowanie dziękuję
 za życie prawdziwe

 

w chorobie przy mnie byłaś ze łzami w oczach
przy tobie tak dobrze
gdy starość cię powita będę obok tuż za rogiem

 

Yaro
Yaro
Wiersz · 20 października 2016
anonim