wieczorem

Lucky Person

Wplotłem historię ze snu

w opowieść z mapą na ścianie,

pomyślałem nie znasz mapy,

ja nie znam snu,

dobry początek historii (jakiejś)

 

Dodałem sploty naszego dnia,

i nieodbyte podróże,

niedokończone myśli, 

i proste historie jak ta

o wczorajszym (nienasyceniu)

 

Spadaliśmy, głowami w dół,

my, formy czyste,

w przestrzeniach anioły nagie, 

połączone chemicznym drżeniem.

Zabijając nasze (niepołączenie).

 

Lucky Person
Lucky Person
Wiersz · 20 października 2016
anonim