zapeklowane trywialnością dni
bezwstydnie uległy pokusie z marzeń
udając że odezwała się przypadkiem
niejako drugim głosem
i plącze się miedzy nogami
w szaleńczym tańcu
gromadząc na chwilę światło
by się napełnić sensu tajemnicą
ufundowaną na nicości