tkwię w matrycy szukając inności
sztanca wycina jednakowe łzy
do twarzy przykleja uśmiech
przeżywam nie moje życie
prosząc o prywatną śmierć
zamieniam schematy we własne gesty
palcami plotę zaklęcia
przemycam magię w porządek
podmiot jak przedmiot w jednej roli
ktoś jak nikt niepowtarzalny