replay

Kamil

 

 

Po północy wychodzę na miasto

muszę nawadniać się ciszą.

 

Kiedy nie ma nikogo

dorosłość naucza, że nie potrzebna jest

żadna impreza, żeby wypić alkohol.

 

Kiedy wracam do siebie

powtarzam serie sztuczek

żeby oszukać kiedyś nieporęczny

nikomu czas.

 

Póki co, została czarna lub

biała kawa, która puchnie od nadmiaru

w żyłach, lecz coraz szybciej

ją trawie i znowu ktoś wciska

 

„Replay” 

 

Oceń ten tekst
Kamil
Kamil
Wiersz · 23 października 2016
anonim