Lete

silva

czy zostały nam już tylko

wspólne sny

tak rzadkie jak delfiny w Mekongu

 

wyczekuję chociaż szelestu

liści muśniętych niewidzialną stopą

albo szeptu który się uobecni

w kantylenie komara

 

tak bym chciała znowu usłyszeć

szuranie twoich kapci

 

cisza

 

o niegodziwa Lete

każdego umiesz omamić

silva
silva
Wiersz · 23 października 2016
anonim
  • silva
    Bardzo dziękuję za słupki. Pozdrawiam.

    · Zgłoś · 8 lat