I się stało !
Lato się spakowało,
Wzięło plecak z ciepłym porankiem,
Dwa słodkie jabłka i poziomek szklankę,
I żółte mlecze, jak krowa mleczne,
Na nosie błyszczą szkiełka słoneczne.
Kluczem gęsi zamknęło zamek,
Ruszyło w drogę na miejski przystanek.
Wybrać trzeba kierunek podróży,
Gdzieś gdzie jest ciepło! - Czekanie się dłuży,
Jeszcze patrzy na kwiaty i drzewa zielone,
Na ten przystanek, co w przeciwną stronę,
Gdzie stoi Pan z brodą i budka z lodami,
Na niej jest napis: „za rok zapraszamy”.
Tam już wysiadła ruda cud dziewczyna,
Kolorowy parasol nad głową swą trzyma,
Uśmiech ma ciepły, słodki i miły,
Aż tu się nagle drzwi otworzyły.
Kierowca krzyknął mrużąc swoje oczy:
„Będziecie czekać aż was tutaj zmoczy?
Prędko mi wsiadać i o nic nie pytać
Zaraz jedziemy hen do Latowicza”.