Sprawy, bardzo ważne sprawy,
Przykładam głowę do zielonej trawy,
I słucham co powie ciepła, nasza ziemia,
O świecie co tak szybko się nam zmienia.
Oglądam stokrotek kolorowe kwiecie,
I myślę o tak dawnym, starożytnym świecie,
O sukniach, balach, o warownym zamku,
O rycerzach walczących o bladym poranku.
Czując trawy zapach świeży i soczysty,
Widzę obłok biały, najczystszy, puszysty,
Co samolot go tnie na puchu połowę,
Przytulam więc znowu do ziemi swą głowę.
I słyszę, że wszystko co żyje się zmienia,
Kiedyś tu byli, teraz już ich nie ma,
I nie wiem, czy w słusznej, czy niesłusznej sprawie,
Dziś ja wygniatam orła na zielonej trawie.