z nadmiaru słów

Yaro

włączam radio podają
trzęsie się Ziemia pod Włochami
ruskie u bram żebrząc o papierosa

 

w aucie nie mogę palić
a chciało by się 

 

ktoś ważny zmarł
mnie to jak psa by pochowali
na autostradzie zgrzyt metalu pod Oławą
mam dość 
śledzenia złych 
przykrych rzeczy
komercyjnej nudnej muzyki
sami byliśmy zawsze sami

 

w domu spokój i opanowanie
córki i syn na swoich miejscach 
przy tablecie komórce i laptopie 
cisza zmieszana z klik klik

 

ściągam za ciasne buty 
w końcu szczęśliwy
odpocząć od pracy problemów 
które nie obchodzą obecnych czasów i wpływów

 

syn włącza na full Nirvanę 
odjazd trzęsie się klatka D
mówię STOP nasiadom

Yaro
Yaro
Wiersz · 28 października 2016
anonim