blaski i cienie czasu przyszłego

secator

mój żółw-naukowiec – cichy spadek po staruszce

zaczął w końcu doganiać cień; potem skręcił kark

badając ze stołu prawo powszechnego ciążenia

 

na wszelki wypadek noszę w portfelu grupę krwi

rano pielęgnuję światłem swój nieśmiertelny cień

 

jedynie kotka skutecznie omija mokre plamy

szuka guzika, za który może się złapać w przypadku

gdy przetnę jezdnię pomiędzy jestem a byłem

 

może w razie potrzeby przestanę nakręcać zegary

 

secator
secator
Wiersz · 3 listopada 2016
anonim