mój żółw-naukowiec – cichy spadek po staruszce
zaczął w końcu doganiać cień; potem skręcił kark
badając ze stołu prawo powszechnego ciążenia
na wszelki wypadek noszę w portfelu grupę krwi
rano pielęgnuję światłem swój nieśmiertelny cień
jedynie kotka skutecznie omija mokre plamy
szuka guzika, za który może się złapać w przypadku
gdy przetnę jezdnię pomiędzy jestem a byłem
może w razie potrzeby przestanę nakręcać zegary