zanurzeni w chciwości płyną wśród chmur
wydzierają serce planecie na którą
nazywają domem czas spędzony latem
zbudzić stworzenia boże
by usnąć nie mogły
nie będą obojętne na chytre spojrzenia
na pieniądze
na krzywdę ludzkich wzruszeń
na emocje
jeśli Bóg pozwala nam na wiele
co będzie na sądzie
w ostateczne dni
co Mu powiesz ludzki pomiocie
zabraknie srebrników by sprzedać kolejną duszę
teraz ciągnij wóz z gnojem
na polach rozrzucisz go
by zakwitnąć chciwością
stracić wszystko za przyjemne zaspokojenie iluzji