Jeden z wielu

silva

tylko kości ziemia nie pozwoliła rozwlec

chroni je pancerz z wszędobylskiej trawy

 

czekają czekaniem nieobecnych

 

wsłuchaj się w szumy i szelesty

w nich pobrzmiewa echo tego co wyryto dłutem

 

pod jednorożcem

Tu pochowany mężczyzna młody, ale sprawiedliwy,

pan Dawid syn Abrahama.

Niech dusza jego będzie włączona w wieniec życia wiecznego.

 

 pod menorą którą z takim oddaniem zapalała

Tu pochowana niewiasta szanowana i zacna,

świeci z wysoka jak zorza, pani Jentel, córka czcigodnego pana Mordechaja.

Niech dusza jej będzie związana w węzełku życia.

 

Ω   Ω   Ω   Ω   Ω   Ω   Ω   Ω   Ω  Ω   Ω   Ω   Ω   Ω

 

wiatr niestrudzenie odmawia kadisz za kadiszem

tutejsze słowiki i drozdy od lat śpiewają w jidysz

a macewokształtne chmury przystają na chwilę

zanim łukowate zwieńczenia bram się rozpłyną

 

wszędzie samosiejki i ani jednej macewy

ktoś powiedział że kirkutu już nie ma

nawet to czego nie ma czasami jest

i będzie

silva
silva
Wiersz · 4 grudnia 2016
anonim
  • silva
    Bogno i Yaro, dziękuję za słupki. Pozdrawiam.

    · Zgłoś · 7 lat