wśród ulic i skrzyżowań
wyciągam dłoń
odpychasz odkładasz na bok
jak rzecz nieważną
był taki dzień
kochałaś
teraz gdy ciebie zabraknie
w moim sercu gdzieś na dnie
odkryjemy się na nowo
zapragniesz dotyku
wrócisz myślami
wspomnisz słowa
pisałem listy
dzwoniłem do drzwi
nikt nie otwierał ich