nieba nie ma
wciàgnęłam je surowe
jak tatar
apetyczna kompozycja
podana na srebrnym talerzu
widzę niebo gdy zamykam oczy
zamglone zroszone przez deszcz
niejasne conajmniej
gryzę
przeżuwam płaski horyzont
niebo jest niczym bez horyzontu
w tym smacznym składzie
brakuje teraz perspektywy
bez niej spłaszczone
niejasne w zrozumieniu
tracę apetyt
jestem nasycona i częściowo
duszona przez tatar
do zobaczenia w niebie
na końcu horyzontu