nie pójdziemy do Nieba

Yaro

Niebo otworzyło się na prośby 
Sodoma i Gomora w cieniu ulic wielkich miast 

gej gejowi obrączkę zakłada bo lubi anala 
 fajny  świat gdy kobieta z kobietą się kocha
patelnie  już wydepilowane

 gotowe na miłość 

coś pięknego

 

ludzie się bogacą 
na biednych

na słabościach ich 

 

spadły czarne

czasy bez snu 
słowa nie są potrzebne w gębie 
zbawione zostaną gołębie 

 

wielki miecz mały anioł wlecze 


chemia w sklepach

opętała młodych na dopalaczach
będzie legalizacja więcej trawy  mniej ciasta 

 

głupota panuje

w szkołach  w kościołach 

 

każdy widzi pieniądze by zaspokoić  żądze 
cała moja wiara woła o pomstę do nieba

wiem TVN tu rządzi 

Yaro
Yaro
Wiersz · 9 grudnia 2016
anonim