zaciskam zęby

Yaro

ściśnięty pas Oriona
którego nikt nie popuści 

nieosiągalne zakamarki kosmosu

myśl najgłębsza nie ogarnie rozmiaru nieskończoności 
tylko ludzie są skończeni nie do końca
tu właśnie potrzeba zastanowienia się 
wieczne czekanie na odpowiedź Boga

 

wyobraźnia zbyt płytka choć odważna 

mija się z celem 
człowiek tonie w codzienności
zasypia po to by wczesnym świtem zająć się robotą

 

w mówili nam że 
pracować 
zarabiać 
jeść 
wydawać 

 

patrzę dalej od małego w ciemię bity 
spoglądam o krok dalej 
w mawiano nam coś innego

zaciskam zęby pośród kłamstw krzywej gęby

 

Yaro
Yaro
Wiersz · 13 grudnia 2016
anonim