przysiadam na spróchniałym pniu
jesteśmy do siebie podobni
grzejemy resztkami to co mieści dłoń
zima zapali niebawem
kryształowe żyrandole
a ja
czuję siłę
uczę się poznawać świat szybciej
nie pomogą czary i zaklęcia
nawet na miotle nie ucieknę
przed napisem – koniec
słabości zamienię w moc
odchodząc własnoręcznie
zgaszę światło