Samotnik

Dygas

Adam Dygas

 

                    " Samotnik "

 

Jak muszą narazić się ludzie

By zamieszkać na pustkowiu

Znależć miejsce dla siebie

I nie przeszkadzać nikomu

 

Jak trzeba ludzi znienawidzić

Ludzkiej pychy i pazerności

By osiąść na końcu świata

W cichej samotności

 

Ludzie różnej rasy, koloru skóry

Wyznania wiary, odmiennej kultury

Tych białych koszul, sztywnych kołnierzyków

Menadżerów, bankierów i polityków

 

Wszyscy mają jedno na celu...

Nie myśl, że dobro drugiego, kocie - przyjacielu

Ale własny status i zysk im w głowie

Nieważne co człowiek o nim powie

 

Nie dla mnie gwar ulic, reklamy, markety

To wszystko mnie onieśmiela

Ludzie patrzą a nie widzą

Sięgając do portfela

 

To On stworzył ich na swoje podobieństwo

Lecz w miejsce dobra, swoje okrucieństwo

Ogarnął swą mocą szatan, dodać muszę

Także rozum, serce i duszę

 

Jak szybko odchodzą ludzie...

Dobroduszny ksiądz powie

Lecz ja mam odmienne zdanie

I większość ludzi ma to w sobie

 

Mieszkam na wsi małej

Gdzie sklepu nawet nie ma

Lecz mam tu swoje szczęście

Ciszę, spokój i niepowtarzalny klimat

 

Pola, lasy, łąki

Sarny, bażanty, pająki

Dwa małe kotki i widok bez granic

Tego miejsca nie zamieniłbym za nic  

 

 

 

 

 

 

Dygas
Dygas
Wiersz · 27 grudnia 2016
anonim