recytacja podniosła

Natywny

 

 

recytacja podniosła

 


obchodzę was uroczyście miesiącznice roczne 
rzekomo albo prawdziwie zagrzybione 
łuszczyny wasze oderwane od prozy  
judaszowe srebrniki  
  
obchodzę was 
doskonale wydzielone podwójnie pierzaste kosmosy 
i ciebie starcze popielny jak przechylasz się  
kutnerowato w stronę słońca 
  
i tyle was w rozpierzchłości aksamitnej 
uczepów rózgowatych i ślęzaw trójwrębnych  
spragnionych okamgnienia 
zmierzacie poza alfabet w stronę milczenia  
  
albo jeszcze dalej wy mietelniki żakule zrzucacie kolor  
stojąc bez pamięci wzdłuż bielonych krzyży 
kiedy jesień kończy z luksusem wznosząc szmer 
ponad dychotomię 

 

 

Natywny
Natywny
Wiersz · 27 grudnia 2016
anonim