bezwzględna względność

Jacek JacoM Michalski

była żona mojego kumpla menela

świeci jak gwiazda gwiazd

dla telewizyjnych abderytów

zbyt inteligenta by nie wiedzieć

oddała sarkazm za banknoty

i nic w tym złego kolego

albo koleżanko Kalego

sprzedaje się to co się sprzedaje

szybko łatwo i przyjemnie

ćmy barowej nikt na żywo

oglądać nie chce

 

Frank Zappa nie żyje

zagrałby im lub nam gitarą na nosie

oni by nie zauważyli

a nam mogłoby się spodobać

jeżeli są jeszcze jacyś my czy oni

Oceń ten tekst
Ocena czytelników: Dobry 1 głos
Jacek JacoM Michalski
Jacek JacoM Michalski
Wiersz · 3 stycznia 2017
anonim