chory na wszystko

Yaro

cisza gra wokół 
w głowie spokój 
myśli falują swobodnie
na brzegu wytrwale 
w piaskach zanurzona 
niegdyś choroba 

woda zmącona 

 

zamykam oczy 
wyciskam łzy spod powiek 
nie raz nie dwa może trzy 
niespokojnie było między nami 
ciężka walka z pustymi dłońmi

 

każdy dzień każda noc już się nie boję
dzięki Bogu miałem swój początek i koniec
teraz nie mi sądzić 
dziękuję za żony 
wytrwałość
 

cierpliwe oczekiwanie

upadłem lecz wstałem
bać się nie przestanę

 

Oceń ten tekst
Ocena czytelników: Doskonały 1 głos
Yaro
Yaro
Wiersz · 12 stycznia 2017
anonim
  • Yaro
    Dzięki za komentarze .Pozdrawiam :)

    · Zgłoś · 7 lat temu
  • Anonimowy Użytkownik
    Ja Jakoby
    Wiersz, który jest zapewne swoistą terapią (autoterapią) dla twórcy nie zawsze działa terapeutycznie na czytelnika. Raczej nie spełnia takiej funkcji.
    Chyba nie powinienem dalej komentować. Problem jest gdzieś poza Literaturą.

    · Zgłoś · 7 lat temu
  • Mi Lo
    tekst terapeutyczny, użytkowy.

    · Zgłoś · 7 lat temu
  • Yaro
    właśnie tak

    · Zgłoś · 7 lat temu
  • Anonimowy Użytkownik
    Xxx
    Czas na ukojenie

    · Zgłoś · 7 lat temu