ruch powietrza
ciemna smuga z papierosa
smak rasowej kawy,
gdy się taplam w twoich włosach
sny się wstydzą jawy
odziwiałem
twoim ciałem, regularnym
w śnie posłanym – z satyn poszew,
z włoskiej Parmy
brzask się budzi
żółtym pachniesz parmezanem
z mantuańskiej lady,
i się śmiejesz, blaskiem planet,
a ja taki blady
zakochany
w twojej cerze, muślinowej
zastygnąłem niczym posąg,
marmurowy
jak cudownie
twoja szyja z uwielbieniem
drży w płomieniu lawy,
sen lubieżny, wzorów drżeniem,
już popadłem w nawyk
cukierkowy
mdły aromat, kałamarnic
koi nozdrza, tak – to jest sen,
z włoskiej Parmy
—