Słyszysz

bogna

melodię mojej duszy między słowami?
Nie wierz mi.
Wierz motylowi w locie,
trzepotaniu odbitemu w oczach.
Ufaj. Zrodzonemu słońcem
ciepłu dłoni.
Nie kochaj mnie. Oddaj tę miłość
naszej koegzystencji.
Za niewinne ofiary grzechów,
nie zmawiaj kaźni. Odśpiewaj ją.
Zatrzymaj mnie w ponadczasowym
porcie pamięci, z dala od burzliwego morza.
Tam, nie wierząc prawdzie,
zostawmy kłamstwo za nami. 

bogna
bogna
Wiersz · 19 stycznia 2017
anonim