Stare miasto

Lucky Person

widzisz wypełenie miasta

wiecznosć przytłacza pustkę

murami

zmieszany jestem

zbłądzony winem

nie pamiętam o tobie

przez chwilę

Potem lecimy

ptaki daleki słońca dzieci

miliony lat odległych planet

przestały się licyć

przestrzeń jest moim wołaniem

moim dniem po długiej nocy

czekanej w ceirpliwości

wypalone ślady na ścieżkach

żelazne zasady złamane

leć, leć, leć

lekko

bycie niewinny

leć, leć, leć

nieblisko dalekość

niedaleko szczęście

spod skrzydeł falujesz

rozpieszczona młością

unosisz moje nielatanie.

Lucky Person
Lucky Person
Wiersz · 24 stycznia 2017
anonim