umarłe domy

Druid777sg

pustoszeje dom z dnia na dzień, coraz mniej kołderki ciepłych słów, jest chłodno
obojętnieją codzienne sprawy, już nic się nie objawia,dom staje się własnością hipoteczną

kiedyś płonęło tu ognisko, jego blask rozświetlał najgorsze horrory, Hera opiekunka tuliła
dobra aura jak ciepła mgła przysłaniała i leczyła złe sny, goiły się rany, ulatywały toksyny

ile trzeba odwagi, by się spakować i wyruszyć w poszukiwaniu domu
jak Prometeusz dać ciepło i rozświetlić oczy do miłości
samotni ludzie, nie herosy, nie bogi
w skorupach chronią tlące się iskierki
wypatrują nadchodzącej miłości

ale ona nie nadchodzi

Oceń ten tekst
Ocena czytelników: Niczego sobie 2 głosy
Druid777sg
Druid777sg
Wiersz · 29 stycznia 2017
anonim
  • Druid777sg
    "nadchodząca jesień wkrada się podstępem

    słońce praży i jaskrawymi potokami światła zalewa Ziemię

    woda pluszcze zachęcająco a baldachim liści

    szeleści zielenią nad ścieżkami pełnymi jagód

    wiewiórka pomyka beztrosko zjadając

    grzyby schowane przed upałem w cieniu sosen



    moja skóra delikatnie muska poranne powietrze

    które wchodzi w komitywę z wieczornym

    zamykając klamrą chłodu dzień



    odeszły gorące noce"

    a ten tekst to czym jest?


    :)

    · Zgłoś · 7 lat temu
  • szanta - Edyta Ślączka-Poskrobko

    · Zgłoś · 7 lat temu