Czarnoniebieskie merloty

Tomasz Kucina

 

egri bikavér

egerska bycza krew

pompuje w czary marzenia - ona patrzy na mnie

kolorem

caput mortuum

z tamtego obrazu

jak długoszyjny czerwonak

splątane

dwa strunowce

zamuleni w lagunie aksamitnego odurzenia

pod sukiennicą gardeł

pogłosem tłumione słowa

na

szkarłupniach kieliszków

czarnoniebieskie merloty

i znów

nas wyprzedzi

zapalenie w żyłach

z wyczuwanym posmakiem garbnika

w obwodach

z języków wyszukanego smaku

w obszarach

z przypływów i odpływów

lekko wytłumionej poezji

urok

spod ścięgien kolagenu

chociaż na chwilę zapomnę

o picard kwiatach i torebkach

o książkach Agathy Christie

które

co dzień pachniały chemicznym drukiem

gdy

w szeptów zaciszu po kolacji

rozsuwałem jej zimny ekspres

gdy

trąciła goleniami orientu

przemycona prosto

ze szczupłych kadzidełek

--

Tomasz Kucina
Tomasz Kucina
Wiersz · 8 lutego 2017