zderzenie planet

Yaro

uwięziony w  oczach  

w  snach
błękitne niebo głęboko pod powiekami
wplatam palce we włosy
dotykam delikatnie policzków 

pocałunkiem oddalam się

nie pamiętam  świata

tak nierealnego

gdy jesteś 

słodyczą w ustach 


 świt wygania bezlitosny

 

w  głowie wyrosły czerwone piwonie 

w łóżku obok  
jesteś rajem na ziemi
przytuleni otuleni

księżyca i ciepłem gwiazd

 

ciała  zderzeniem planet
kosmiczna energia uniesieniem 
całkiem bez grzechu
prawdziwie w bezruchu 


miłość  falą bijącą o brzeg

uderza w nas erą serca

 

Oceń ten tekst
Yaro
Yaro
Wiersz · 16 lutego 2017
anonim