w opuszczonych miejscach
nic
się nie dzieje... jak w Związku Literatów
siedzą. spoglądają w okno
w biurach uczynnej monotonii szeleści papier
poraża trzask zszywacza
makita głaska za ścianą
szlifierka oscylacyjna
może poezja sobie wyobraża
jak forma staje się jeszcze gładsza
gdy
słowo ślini się śliskie, złudne i elitarne?
weltszmerc i przygnębienie
systematyczni czytają wiersze
lecz
nic nie rozumieją
wiekuiste moralne serce pompuje
rozrzedzoną krew
do komór wielkodusznego natchnienia
jest ósmy. potem sto pierwszy. próbują jak Epifaniusz Drowniak
Nikifor skromnej nadziei
naiwny prymitywista
i tam... w graniastosłupach męki
pną do słonecznika
na przestwór niebosiężnego błękitu
aż dyszy tętno jądra ziemi
i pole magnetyczne
mitręga apatii spogląda
po sobie
„stowarzyszenie umarłych poetów”
porusza ramionami ośmiornicy
w środowisku dysydentów i kontestatorów
pewnie planują
kolejny neorozłam?
więc nic nie dręczy słowa
ono nie reaguje
na walnych zgromadzeniach
w protektywnych zakamarkach sumienia
te same paszcze ziewają
niemal
bez przerwy
—
przypis: weltszmerc – alternatywny zapis wg. Słownika Języka Polskiego weltschmerz (określany jako tzw. ból światła) – smutek, przygnębienie, depresja.