spacer spokojnej duszy

Yaro

po lesie z Panem Bogiem 
ścieżką  na piechotę 

 

żółte liście zdradzają uśmiech tęczą barwną
babie lato oplata skronie 


ptaki wysoko 
śpiewają pieśń 
radosną spokojną

 

dusza podąża z boku  ukojona
wiatr dotyka  ramion 
kąsa krótkie włosy 

 

jest  dobrze jak w cichą noc
żyć się chce
blask iskry szept 

napijemy się wody ze źródła
bije tu od lat

 

nikt nie pamięta że Bóg

mieszka pośród nas
nikt nie kocha bliźniego

tak jak spłoszony ptak

idą dni

 z Nim  w szeroki świat
nad rozlewiskiem

nad łąkami płynę 
bratam się ze spokojem w czasach wojen

 

Oceń ten tekst
Ocena czytelników: Fatalny+ 3 głosy
Yaro
Yaro
Wiersz · 22 lutego 2017
anonim