Literatura

Przebiśniegi (wiersz)

silva

takie drobinki

a przedzierają się przez śnieg

niczym pikujący albatros przez wodę

łowią światło

najpierw białe ostrza pączków

później zwieszają trójpłatkowe główki

wiatr nimi kołysze jakby głosiły zimie

podzwonne

 

tak samo jest z miłością dojrzałą

niełatwo jej emanować z pokonanych czasem ciał

przebija się przez grube warstwy zdarzeń

aż zabłyśnie tylko im dwojgu znaną czułością

która umościła sobie bezpieczne miejsce

w pełnych blasku źrenicach

chwytają każdy błysk na wzór lusterek

 

twarze zakwitły subtelnym uśmiechem

starsza pani poprawia niesforny kosmyk mężowi

gładzi jego głowę jak matka

on zamyka jej dłoń w swoich

 

drżyjcie śniegi przed ich

wspólnym ciepłem


słaby 1 głos
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
silva 14 marca 2017, 13:39
Beato, dziękuję za słupek. Pozdrawiam.
przysłano: 13 marca 2017 (historia)

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca