na dnie

Yaro

kieliszek na jego dnie 
chemia kradnie życie

 

nabiera czas atmosfera
chwile radości toasty

kruszy się szczęście 
maszyna kruszy kości

 

amok urojenia zniszczenia

kreują świat z podwójnym dnem


odebrane trzeźwe myślenie

 

chory z wyboru 
bogaty bądź nędzarz 


alkohol nie wybiera
za sklepem za szkłem biurowca

 

co czuję 


gdy w tańcu wiruję 


a prąd w żyłach wyznacza kierunek 

może warto być szmatą 
bądź trzeźwą małpą

 

Oceń ten tekst
Yaro
Yaro
Wiersz · 30 marca 2017
anonim