***

Szluger

są mieszkania pachnące zmarłością i kurzem
starymi kobietami o kanciastych dłoniach
z sufitu spoglądają niewidzialne oczy
strażnicy moralności lękający się młodych

są mieszkania jak drzewa - w gałęziach śpią koty
mroźne niebo się sączy błękitem i stalą
przez ołowiane ramy pozbawione liści
słońce wpada ukośnie między rzędy murów

są domy-gniazda i domy-przeciwlotnicze schrony
wykładane kafelkami sypialnie z metalu
przykute do łóżka lęki prane z samotnością
w jednej dziurawej balii o barwie żelaza

w korytarzach śpią światła te duże i groźne
albo te delikatne które umierają
zanim zdążę policzyć drobinki kurzu w powietrzu
zanim zdążę poczuć że znów jestem w domu
Oceń ten tekst
Ocena czytelników: Niczego sobie 10 głosów
Szluger
Szluger
Wiersz · 23 listopada 2001
anonim
  • Anonimowy Użytkownik
    Domcia
    mój komentarz będzie za krótki...
    szkoda, że już nikt ciebie tutaj nie czyta

    · Zgłoś · 17 lat temu