Stara szafa jak stoi tak stała
Monolitycznie wieczna
My zaszufladkowani od pradziejów
Pozbawieni możliwości drugiego poczęcia
Jesteśmy wieczni...
Nieruchomi, ściśnięci, zamknięci
Martwe ptaki śpiewają nam pieśni
Duszeni przez ograniczające ściany
Jesteśmy jak porzucone bydło w rzeźni
Cele już z góry ustalone
– Martwe szpaki pod jodłami –
Zaplanowane już z góry życie
– Blednące truchła z wbitymi igłami –
I czego się obruszasz?
Czego stroisz te buńczuczne minki?
Jesteś zamknięty w szufladzie
Nie ma podstawionej ku wyjściu drabinki
Wiecznie więc tak tkwić będziemy
Bez jakiegokolwiek prawa weta
Z krągłego czasu prostą linię zrobiliśmy
Gdzie po śmierci żaden powrót nie czeka
https://znajnizszejwiezy.wordpress.com/2016/07/05/w-szufladzie/