szary dzień
obnaża stronę szarego
drzewa usychają
kradnę cień
gdy słońce za chmurami
ze światem moknę
deszcz rysuje kształty łez
a szyby gdy oczy wpatrzone
pękają pod naporem
więc zapomnij
zapomnij o mnie
gdzie chodzę tam liczą na pogodę
każdy dzień niewiadomą