wiwisekcja

Przemek Trenk

 

stań się na chwilę Van Goghiem
namaluj kilka słoneczników
w wazonie z czarnej gliny
zamów sobie dziwkę 
i zakochaj się w niej

a potem odetnij sobie ucho
albo dwa
odłóż je na półkę

 

bądź jak Nietsche
nie bój się oszaleć
rozetnij swoje trzewia
niech posypie się popiół
zmęczonego człowieka
zmieć go na szufelkę i puść
z wiatrem

 

zamień się ciałem z Fitzgeraldem
przestań pić i umrzyj
lecz zanim to zrobisz
rozetnij wszystkie żyły
niech życiodajna woda
którą w sobie masz
wsiąknie w korzeń drzewa
które usycha

 

podnieś z dumą kielich cykuty
i wypij jak Sokrates
zanim ciało twoje
złożą w ciasnym grobie
rozerwij je na strzępy
gdy dotrzesz do kości
zawołaj bezpańskiego psa

 

niech je obgryzie z resztek
obrzydzenia do tego świata
kiedy już będą nagie i białe
ubierz je w czystą skórę
poczujesz wtedy jak pod nią
uwiera cię twoje istnienie

 

wiedź nocne życie jak Capote
a potem pozwól sobie na śmierć
w oparach whisky i tytoniu
lecz zanim to zrobisz
poszukaj w mroku własnej duszy


wsłuchaj się w rytm jeszcze bijącego serca
zanim doczołgasz się do bram zimnego nieba

nie pukaj
nikt nie otworzy
przecież wszyscy umarli

 

Trenku

 

Przemek Trenk
Przemek Trenk
Wiersz · 11 kwietnia 2017
anonim