Arabski pasterz szuka koźlątka na górze Syjonu,
a ja na przeciwnej górze szukam mego synka.
Amichaj Jehuda
Pan jest i przechadza się po świecie
w cichobiegach palestyńskich
firmy szelest
Jest koźlątkiem ofiarnym
z książki René Girarda
przerażonym i bezradnym maleństwem
na ulicy zamojskiego getta
oczekującym wysiedlenia
(na Rynku Nowego Miasta)
Starą aramejską baśnią
śpiewaną a cappella
to prawda że nikt nie chce dostać
się w straszliwe tryby maszyny
„Chad Gadya”
zwanej sprawiedliwością odpłaty
za wyrządzone krzywdy
wyśnione nieszczęścia
A więc słońce wzeszło nad Penuel
a on utyka na nogę
trumniaki dobre są dla nieboszczyków
lubiących styl vintage
w wersji chic
przeznaczonych do pozycji
horyzontalnej do której mu nie po drodze
An Arab shepherd is searching for his goat on Mount Zion
And on the opposite hill I am searching for my little boy.
An Arab shepherd and a Jewish father
Both in their temporary failure.
Our two voices met above
The Sultan's Pool in the valley between us.
Neither of us wants the boy or the goat
To get caught in the wheels
Of the "Had Gadya" machine.
Afterward we found them among the bushes,
And our voices came back inside us
Laughing and crying.
Searching for a goat or for a child has always been
The beginning of a new religion in these mountains.